blog.empikfoto.pl

W pracy Fotografa Ślubnego dużo ważniejsze niż sprzęt są: empatia, wrażliwość, elastyczność…

Pamiętacie Wieczorek na temat Fotografii Ślubnej? Wybaczcie nam opóźnienie w publikacji tego posta.  Za chwilę postaramy się przypomnieć ten miły Wieczorek.  Mamy również nadzieję, że czytelnicy, którzy nie brali udziału z tym spotkaniu wyniosą z podsumowania kilka ciekawych wskazówek na temat Fotografii Ślubnej!
Podczas Wieczorka toczyło się wiele ciekawych dyskusji, dlatego podsumowanie oprzemy głównie na komentarzach Uczestników.
fot. Paulina Drozda http://www.drozdaimmagine.pl/
Rozpoczęliśmy prowokacyjnie.  Czy do Fotografii Ślubnej można podchodzić z pasją? A może jest to tylko sposób na zarabianie pieniędzy?
Sebastian: Do każdego fotografowanego tematu trzeba podchodzić z pasją, a zwłaszcza do takich tematów jak fotografia ślubna 🙂
PaulinaZajmuję się fotografią ślubną jako zawodowiec. I cóż mogę powiedzieć? Czy to tylko sposób na zarobienie pieniędzy? Nie. Na pewno nie w moim przypadku. Naprawdę bardzo lubię tę atmosferę, pełną adrenaliny i wzruszeń – od rana do nocy. Wracam wyczerpana fizycznie, ale pełna pozytywnej energii. I nie mogę zasnąć, układając sobie w głowie wrażenia z minionego dnia 😉
Agnieszka:dla mnie również fotografia ślubna to nie sposób na zarobienie pieniędzy. Mam całkiem inny zawód, a fotografią tylko się pasjonuję. Uwielbiam ten rodzaj zdjęć, ponieważ to są bardzo wyjątkowe chwile nie tylko dla nowożeńców. Lubię atmosferę tego dnia. A najbardziej moment przekazania zdjęć…
fot. Paulina Drozda http://www.drozdaimmagine.pl/

Chwilę później dyskusja przeistoczyła się w rozmowę na temat kariery  Fotografa ślubnego. Jak zaczynać? Czy powinniśmy pierwsze zdjęcia robić za darmo?

Paulina:(…) uwagi do początkujących: najpierw trzeba się nauczyć fotografować. Po prostu robić dobre zdjęcia. Ślub to nie moment na naukę. To moment na zdobywanie doświadczenia, a kadrowanie, łapanie światła itp już powinniśmy mieć opanowane – nie mówiąc o obsłudze własnego aparatu 😉 Potem można wybrać się na jakieś warsztaty, zacząć pracować nad portfolio. Warto znaleźć swojego mentora i chodzić na śluby jako drugi fotograf. Bezpłatnie. W zamian za naukę. Pisząc „mentora” nie mam na myśli wymiany – ja ci pozwolę poplątać się pod nogami, a ty mi oddasz wszystkie rawy. Mam na myśli późniejszą analizę zdjęć i wskazówki co zrobić, by było lepiej. Wtedy ma się już i portfolio i umiejętności i doświadczenie by wystartować samemu.
Dominika: I ja dodam parę słów od siebie. Ja fotografią ślubną zaczęłam zajmować się dość przypadkowo. Przyjaciele, znajomi, rodzina widzieli różne moje zdjęcia i je chwalili, z czasem zaczęłam właśnie robić jako „drugi fotograf” w prezencie, nie pchając się ale też nie przeszkadzając temu zatrudnionemu. A pierwsze zlecenie płatne pojawiło się wtedy, kiedy nawet nie miałam żadnego portfolio ślubnego – koleżanka powiedziała, że wierzą że zdjęcia zrobię im doskonałe. I tak się zaczęło 🙂
Sigrid zaproponowała zrobienie sesji znajomej pary w plenerze. W końcu  sposób ujęcia tematu jest ważniejszy niż ślubne stroje.
fot. Paulina Drozda http://www.drozdaimmagine.pl/
Nie zabrakło też odwiecznej dyskusji na temat tego kim jest zawodowy fotograf. Po czym poznać, że mamy do czynienia z zawodowcem?
Krzysztof: Zawodowy fotograf od fotografii ślubnej? Dobry żart 🙂 Widziałem piękne zdjęcia ślubne pasjonatów amatorów, którzy mając dobre lustro i szkło oraz PSa’ za przyjaciela, zrobili takie kolekcje, że aż łza się w oku kręciła. Z drugiej strony widziałem zdjęcia ze ślubu, na którym byłem, zrobione przez tzw. profi, który nawet ma swój punkt handlowo-usługowo w centrum dużego miasta, i uwierzcie mi, sam bym lepsze zrobił. Kim więc jest tzw. zawodowiec? Ten, który jest dobry, czy ten, który robi foty za kasę?
Dominika:  ten który jest dobry i robi za kasę 😉
O tak, to jest odwieczny problem w fotografii. Kogo uznać za zawodowca? Kogoś kto zarabia na zdjęciach od kilkunastu lat? Człowieka po szkole, czy samouka, który pasjonuje się fotografią i ma wyjątkowy talent? Człowieka, który używa profesjonalnego sprzętu? Na szczęście Fotografa Ślubnego wybieramy sami, oglądając jego portfolio. Warto się do tego przyłożyć 🙂
Dominika: piszemy o tym, że to młodzi wybierają fotografa/ów ale uważam, że i fotografowie wybierają młodych – jeśli nie ma odpowiedniej „chemii”, nici sympatii w rozmowie, albo tego, że gust młodych jest inny niż nasz („a czy dodaje Pani gołąbki na zdjęcia?”;-), to ja też nie zdecyduję się na takie zlecenie – bo będzie ono „męką” dla obu stron, a rezultat też będzie kiepski.
Paulina: Krzysztofie – jak sama nazwa mówi – zawodowiec, to ktoś, dla kogo fotografia to zawód. Oczywiście można się rozwodzić nad poziomem fotografii ślubnej w Polsce, tak samo jak nad gustami bo nadal są ludzie, którzy chcą mieć zdjęcia na tle z kolumienkami, w meloniku i laseczką w dłoni… Można też dużo mówić o tym, że należy edukować nie tylko fotografów, ale i klientów, aby umieli odróżnić dobrą fotografię, od byle czego. A że dostęp do sprzętu jest coraz łatwiejszy (czyt. tańszy…) mamy taki rynek jaki mamy…
fot. Paulina Drozda http://www.drozdaimmagine.pl/
Ceremonia, sesja plenerowa i przyjęcie weselne.
Trzy części każdego Ślubu, które diametralnie różnią się od siebie. Każda z nich to zupełnie inny rodzaj pracy, inny sposób fotografowania. Podczas której z tych części najchętniej robicie zdjęcia? Która jest najciekawsza, a która najtrudniejsza? Jakie są zagrożenia i zalety każdej z nich?
Robert: Największym zagrożeniem są Kameruni.
Piotr: Najtrudniejsza i najbardziej wymagająca jest, moim zdaniem, sesja w Kościele. Wymaga skupienia, profesjonalizmu i właściwej kultury.

Agnieszka: (… ) najbardziej lubię plener. Najtrudniejsza jest dla mnie ceremonia. bardzo często trzeba zmagać się ze słabym oświetleniem, ograniczonym miejscem i rodziną, która tez za wszelką cenę chce uchwycić te najważniejsze momenty 🙂

Dominika: Jak poprzednicy stwierdzę, że najtrudniejszy jest kościół, w końcu tam wiele rzeczy dzieje się „pierwszy raz” 🙂 Tutaj też wychodzą największe braki w technice. Dlatego też parom, które przychodzą do mnie na spotkanie, oglądają albumy, mówię – zwróćcie uwagę, jakie zdjęcia w portfolio z kościoła, ma fotograf w portfolio – plener jest łatwiejszy, jest czas na ustawienie planu, dobór oświetlenia, ustawienie planu itd. W kościele tak nie ma 🙂

Fot. Sebastian Kożuch  http://SebastianKozuch.pl

Paulina: każdy z tych elementów ma swój klimat i zupełnie inny sposób pracy – w reportażu staram się być obserwatorem i nie zaburzyć zdarzeń, na plenerze już wchodzę w interakcję z młodymi (im fajniejsza, bliższa, tym lepiej), na weselu to coś pomiędzy 😉

Dominika: byłam na ślubie, jako gość, gdzie ksiądz w trakcie kazania do Pani fotograf (ubranej notabene jak na fitness, a nie do pracy) powiedział „a Pani proszę żeby sobie już usiadła” i szczerze to dziwiłam mu się, że tak późno to powiedział. My, fotografowie, mamy być skrytym obserwatorem i rejestratorem tego co się dzieje, mamy być niezauważalni, głównymi aktorami są Młodzi a nie fotograf, co niestety wcale nie jest dla wielu kolegów po fachu oczywiste 🙂

fot. Magdalena Sobkowiak www.magdaes.pl
A jakie są zagrożenia na Weselu?
Anna: uszkodzenie sprzętu, dlatego warto mieć zapasowe body!
Piotr: Zdecydowanie uszkodzenie sprzętu! Trzeba mieć oczy dookoła głowy 😉
Dominika: to że goście nie będą się bawić – nie żartuję, byłam kiedyś na weselu gdzie tańczyły 3 pary na krzyż, młodzi trochę próbowali rozruszać towarzystwo ale opornie to szło, o 00:15 ludzie zaczęli zbierać się do domów – i to wcale też nie jest fajne, bo ileż można robić zdjęć tym samym osobom, albo pijanym zmęczonym wujkom przy stołach 🙂
A po której godzinie lepiej już przestać robić zdjęcia?
Agnieszka: my fotografujemy zawsze max do 1 godz.
Piotr: Zazwyczaj po oczepinach już nie ma co robić. Goście są zmęczeni, a niejednokrotnie leżą pod stołami, a z tej pozycji słabe zdjęcia wychodzą 😉
Paulina: również uważam że 1.00 to jest granica. Oczepiny, tort i do domu 🙂
Magdalena: My tez do max „po oczepinach”. Chociaż, żeby oddać klimat wesela wystarczy moim zdaniem ze 3 godziny – później – o ile nie ma jakiś zabaw organizowanych przez gości czy zespól – Ci, którzy tańczyli – tańczą, Ci którzy siedzieli – siedzą… Dopiero oczepiny są czymś innym, ale też nie wszyscy pragną być „pod obstrzałem” aż do oczepin, tym bardziej, ze im alej w las tym mniej świeżo człowiek wygląda.
fot. Dominika Dąbrowska http://e-klips.pl
Jak widać każda część Ślubu ma swoje plusy i minusy dla Fotografa. Najczęściej robicie wszystkie jednego dnia, czy plener staracie się zorganizować w innym dniu?
Dominika: absolutnie i kategorycznie w innym dniu 🙂
Paulina: Tu dużo zależy od charakteru pary – innego dnia łatwiej się „wyluzować” ale już się nie wygląda tak pięknie jak w dniu Ślubu. Można za to się turlać po trawie, bo już sukienki nie żal 😉
Piotr: Czasem para młoda jest też ograniczona czasowo i nie chce/nie może pozwolić sobie na sesję w innym terminie i wtedy trzeba trochę popracować nad stresem młodych, jeśli sesja jest przed ślubem. Dodatkowo problem z utrzymaniem strojów w czystości – na trawie się raczej poturlać nie można, nie mówiąc o wejściu do wody 😉
fot. Rafał Makieła http://makuzastudio.pl/
Co według Was powinno znaleźć się w torbie Fotografa Ślubnego?
Paulina: Niestety w tej chwili pokutuje niezmiernie szkodliwe przekonanie, że dobry sprzęt załatwi za nas połowę roboty, a drugą połowę zrobimy w postprocesie 🙁 I stąd właśnie potem gnioty..
Rafał:  Paulina ma rację, nawet najlepszy sprzęt nie pomoże jak nie wie się co z nim robić. Każdy ma jakichś swoich faworytów sprzętowych i firmowych 🙂
Natalia Nowak-Lewandowska http://www.studio-klisza.pl/
Wśród Fanów pojawiły się jednak znaki, że oczekują konkretów, na co rozmówcy momentalnie zareagowali.
Rafał: myślę że body plus backup po dwie baterie do nich, jasny portret według uznania pomiędzy 50 a 130mm, coś szerokiego np 12-24 do pomieszczeń i jakiś ładny zoom według uznania. przynajmniej 4 karty pamięci pojemność według uznania, coś do backupu kart, zestaw do czyszczenia szkieł. lampę błyskową (filtry CTO) plus odpowiedni zapas akumulatorów. To tak na początek wystarczy a co kto woli to już według uznania można dokładać 🙂

Paulina: W sprzęt powinniśmy „obrastać” stopniowo, wraz z tym jak się rozwijamy i uczymy z niego korzystać. Wtedy czujemy czego nam brakuje i na czym lepiej nam się pracuje. Ja np. nie lubię szerokich szkieł i mam 24-70 bo czasem po prostu jest potrzebne. Miałam i szersze, które niektórzy uwielbiają, ale mi nie leżało i nigdy się z nim nie zaprzyjaźniłam. Więc ciężko jest powiedzieć, że jakiś zestaw jest „must have”…

Dominika: myślę, że Rafał bardzo fajnie opisał taki zestaw „must have”. Myślę, że nie ma co się przegadywać, że byle jakim sprzętem można zrobić świetne zdjęcia. Sprzęt musi moim zdaniem być „wystarczający”. Jak się nie ma odrobiny wiedzy w temacie, to aparat za 4zera + zestaw „uniwersalnych akcji w PS” sprawy nie załatwi.
fot. Sylwia Płaczek

Robert: Dobre, jasne szkła. korpus z matrycą o w miarę niskiej szumowości na wysokich czułościach, odpowiednia, systemowa, lampa, koniecznie RAW. I trzeba pamiętać, że sprzęt to tylko narzędzie, a nie full wykonawca.
(…)  W jakąkolwiek fotografię się nie wejdzie to zaczyna się od małego zestawu i się rozbudowuje sprzęt. Ale jaki? Na to nie ma recepty. Są dwa obozy, Nikon i Canon i wymienianie kolejnych modeli mija się z celem. Ważne co ma być fotografowane. Można kupić zaawansowany kompakty typu Nikon P7100 czy Canon G1x i też można zrobić świetne zdjęcia bo jakościowo zdecydowanie lepsze od tradycyjnych kompaktów a bardzo zbliżone do lustrzanek (choć to nie to samo). Niestety, sytuacja z lata zeszłego roku spowodowała, że patrzy się teraz na kasę! Nawet Nokią 808, która ma 41 MPX można już robić zdjęcia ślubne (joke). Temat rzeka, jak muzyka rockowa…

Paulina: (….) w pracy fotografa dużo ważniejszy niż sprzęt są: empatia, wrażliwość, elastyczność…
fot. Dominika Dąbrowska http://e-klips.pl

Cały czas zastanawiamy się, czy przypadkiem w Fotografii Ślubnej nie jest łatwo popaść w rutynę? Jak sobie radzić z tą powtarzalnością zdarzeń? Przecież na każdym Ślubie dzieje się to samo..

Magdalena: Wystarczy coś niestandardowego:) (Zobacz zdjęcie>)

Kamil: Fotografujący (nie śluby) odwiedza często te same miejsca, które go inspirują i nie robi dwa razy identycznego zdjęcia, w jeden dzień i drugi – za każdym razem pokazuje inaczej piękno danego miejsca, a jeśli się międzyczasie czegoś nowego douczy, też to doda i nie będzie wtedy mowy o rutynie – takie jest moje wrażenie. Jeśli ktoś się rozwija, a każdy z fotografujących, któremu zależy na dobrych zdjęciach, będzie rozwijać się całe życie. Kończąc mój monolog, w rutynę popadną Ci, którzy nie pragną się rozwijać i traktują fotografię jako „łatwy” sposób na dorobienie sobie… 😉 A to pasuję do każdego typu fotografii, także ślubnej – oczywiście każdy może mieć inne zdanie 😉

Paulina: Wydaje mi się, że wiele zależy od podejścia. Jeśli ktoś czuje, że ma dosyć – faktycznie chyba lepiej zrobić sobie przerwę… Dla mnie kluczem do tego by się nie wypalić jest to prostu dać się wciągnąć w wir zdarzeń… Nie patrzeć na wszystko analitycznym okiem. Cieszyć się z młodymi i z nimi wzruszać. A kiedy spojrzy się na ten dzień ich oczami – wszystko jest piękne i wyjątkowe.

fot. Dominika Dąbrowska http://e-klips.pl

 

Dominika: (…) umiar, myślę że nikt nie wytrzymałby 50 ślubów w roku 🙂 trochę ślubów, trochę rodzinnej, reklamowej i człowiek nie wpadnie w rutynę i to mu się nie znudzi 🙂

Ewa: podzielam zdanie Paulinki…uważam że zżycie się z ludźmi daje dużo możliwości, ja dodatkowo wykonuję makijaż i ubieram kobietki przez co tworzy się intymność…uwielbiam, gdy do mnie do studia wchodzą zakompleksione kobietki z dystansowanym „per pani” a wychodzą uśmiechnięte, mówimy sobie po imieniu, śmiejemy się, znam ich opowieści z życia..wychodzimy, bo już późno a nie, że robota odwalona. Każda osoba to historia…wystarczy że ów osoba otworzy się, zacznie opowiadać a fotograf to wszystko namaluje…o ile wystarczająco w tej historii się odnajdzie…zatraci

Ciekawe linki, zamieszczone podczas spotkania:
Polskie Stowarzyszenie Fotografów Ślubnych
Zapłać za możliwość zrobienia zdjęcia na Ślubie
Odszkodowanie za nieudane zdjęcia
Apropo kamerunów i fotoziutków… http://antyfoto.eu/ (Uwaga! mocne!)
Akademia Fotografii Ślubnej
Exit mobile version